Bieszczadzka Gospodyni

gospodyni-min

Zdawałoby się, że pieczenie chleba jest prostą czynnością, jednak nie każdemu wychodzi. Od czego to zależy? Jak w wielu wypadkach, tak i tu diabeł tkwi w szczegółach – choć akurat jemu ta sztuka nigdy by się nie udała. Stare powiedzenie bowiem mówi: kto piecze chleb, ma złote serce. A Wieśka Ablewska dopowiada: do chleba nie można podchodzić ze złością, bo jak się jest złym, to nie powinno się gotować jedzenia, żeby ludzie się nie potruli. Tutaj trzeba dużo miłości i cierpliwości. Pochodząca z Bydgoszczy Wieśka, odkąd pamięta, chciała wypiekać chleb, najlepiej gdzieś na wsi. Dość szybko zaczęła robić różne ciasta, ale chleb zawsze uważała za coś niezwykłego – świętość i kwintesencję umiejętności. – to tylko fragment artykułu, który możecie znaleźć w ostatnim dwumiesięczniku “Gospodyni”.

Znajdziecie w nim przepis na nasz chleb i nie tylko. Przeczytacie w nim co nas inspiruje i skąd bierzemy siłę.

Wieśka z Bogdanem mieli swój pomysł na życie: przyjechali w Bieszczady zaopatrzeni w zakwas Wieśki z zamiarem, że będą piec chleb i robić domowe przetwory na sprzedaż. Resztę przyniosło samo życie.