Wiosenne Smolnikowanie – fotorelacja

0c70abf66302a79339e16a6c6faf12b4-Smolnikowanie_10

Cóż to była za sobota! O poranku 28 maja 2022 wraz z warsztatowiczami zjedliśmy śniadanie, żeby o 10:00, pełni sił zacząć Smolnikowanie! Na pierwszy ogień poszedł chleb, gdyż najdłużej wyrasta. Dziewięciu odważnych stanęło oko w oko z Wiesią, by przygotować swój własny bochenek Śpiewanego, Żytniego i Białego chleba.

 


 

Akurat gdy wstawiliśmy chleb do rośnięcia, dzięki uprzejmości woźnicy z Przewozy Konne Brylant, podjechał wóz z końmi aby zabrać uczestników na wycieczkę po Smolniku. Po drodze mogli nie tylko zobaczyć, jak malowniczo położona jest nasza wioska, a także odwiedzić alpaki z Alpacone oraz zobaczyć Cerkiew greckokatolicka pw. Przeniesienia Relikwii św. Mikołaja, gdzie przemiła Pani opowiedziała kilka słów o historii tego pięknego budynku. Tymczasem w naszym ogrodzie Bogdan rozpoczął pierwszą degustację makaronu z pesto z czosnku niedźwiedziego. Każdy, kto miał ochotę, mógł chwycić za patelnię!

 

 

Chwilę później, wraz z naszą Beatką, rozpoczęliśmy warsztat z robienia proziaków. Proziaki to lokalne pieczywo, w którym drodże zastępuje się prozą – sodą oczyszczoną. Ciasto składa się z kefiru, mąki i sody – zrobienie go jest dziecinnie proste. Następnie ciasto wałkujemy i wycinamy nożem lub wykrawamy szklaną. Placuszki pieczemy na suchej patelni. Każdy warsztatowicz otrzymal dyplom i przepis, aby przygotować pyszny posiłek domownikom.

 



 

W międzyczasie, nasz kucharz Krzysztof Ginter, przygotował fuczki – podkarpackie placki z kiszoną kapustą. Niespodzianką były także fuczki z kimchi, które powalały aromatem i ostrością. Oczywiście wszystko podane zostało z dipem z czonskiem niedzwiedzim. Krzysiek cierpliwie odpowiadał na pytania, zarażał wszystkich doskonałym humorem i chętnie dzielił się wiedzą!

 

 

Kolejną niespodzianką od Krzyśka okazało się sushi! Kto by się spodziewał, że połączenie nori, ryżu, ogórka, tykwy, wasabi i czosnku niedźwiedziego będzie smakowało tak dobrze! Sushi rozeszło się w sekundach, nic dziwnego – każdy chciał spróbować tego niecodziennego połączenia smaków.

 

 

Kolejne, ostatnie już warsztaty dotyczyły podpłomyków, czyli najstarszej formy chleba. Podpłomyki rodzaj prymitywnego pieczywa w postaci małego placka przygotowanego z mąki i wody bez użycia drożdży, pieczonego na żarze. W naszym przypadku żar zastąpiliśmy żeliwną patelnią, ale smak pozostał idealny. W połączeniu z masłem z czosnkiem niedźwiedzim podpłomyki smakowały genialnie.

 

 

Po wyrośnięciu chleba, uczestnicy pierwszych warsztatów posmarowali swoje bochenki pomadą lub jajkiem i wstawili do pieca. Po wyciągnięciu każdy z nich otrzymał swój chlebek.

 

 

Pogoda była jak na zamówienie. Humory dopisywały, w tle grała muzyka zespołów występujących u Tomasza w Hipisówce. Było sielsko, swojsko i pysznie. To wszystko nie udałoby się gdyby nie nasi sponsorzy i partnerzy. Największe brawa należą się ekipie Bistro-Rent za niezwykłą organizację pracy i sprzęt, dzięki któremu mogliśmy gotować na świeżym powietrzu. Podziękowania kierujemy także do Gminy Komańcza, która użyczyła nam ławki, stoły oraz namiot w razie niepogody. Bardzo dziękujemy portalowi TopKarpacie oraz Bieszczady.pl za patronat medialny nad wydarzeniem. Za przepiękną relację dziękujemy Konradowi z Obecnie.Bieszczady (zachęcamy do zerknięcia na jego koto na Instagramie). Bez Was to by się nie udało 🙂